|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
naprosh
Bytek znikomy
Dołączył: 11 Paź 2006
Posty: 15
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 19:49, 31 Paź 2006 Temat postu: kebab u turasa |
|
|
Oto moja propozycja artykułu o niezapomnianym barze w W-wie.
Pewnie okaże się zbyt swobodny i potoczny a za mało reporterski, no ale to dopiero prototyp. Jestem otwarty na krytyke i propozycje.
Idąc Krakowskim Przedmieściem, z daleka widzimy roześmianą od ucha do ucha twarz w kolorze mlecznej czekolady – to Turas (jak go wspólnie pieszczotliwie nazwaliśmy), obnażając swoje śnieżnobiałe, jak na Murzyna przystało uzębienie, szerokim gestem zaprasza naszą grupkę razem z panią wychowawczynią do skosztowania narodowych tureckich specjałów w jego barze. Wygłodniali po męczącym dniu, pełnym atrakcji i niespodzianek, wchodzimy do środka. Tam wita nas ucieszona serdecznie twarz drugiego Turka (tym razem troszkę jaśniejszej karnacji koloru kawy z mlekiem), który w zaaferowaniu krząta się za ladą, co chwila ścinając kawałki soczystej, rumianej baraniny z obracającego się powoli pionowego drąga. Uderza nas szalona, kakofoniczna turecka muzyka. Utrzymane w ciepłych barwach pomieszczenie jest klaustrofobicznie wąskie. Przy z górą 40 centymetrowej szerokości parapecikach kilka osób dokonuje aktów niesamowitej ekwilibrystyki, pałaszując zawzięcie apetyczne dania.
Turas – naganiacz wraca do środka. Pani Kowalska chyba wpada mu w oko… Przynosi potężny talerz, na którym piętrzy się istna góra plastrów świeżych ogórków. Częstuje naszą nauczycielkę zarówno ogórkami, jak i wyzywającym spojrzeniem oraz uśmiechem. Pani Kowalska zręcznie obraca w żart całą tę sytuację. Tymczasem my – uczniowie zamawiamy obiad. Sprzedawca chyba nie zna zbyt dobrze polskiego. Z trudem przychodzi mu odróżnienie słów: „talerz” i „kanapka” i, co najważniejsze, „łagodne i ostre”… A może chce tylko zużyć sos chilli, którego nadmiar ma akurat na składzie? Jakie by nie były jego intencje, ryzykując wrzody żołądka przystajemy na pikantny wariant kebabu. Kucharze nie każą nam długo czekać. Otrzymawszy cieplutkie, parujące zestawy, kupujemy po butelce pepsi na wypadek, gdyby Turasowi nalało się do mięsa zbyt dużo sosu, po czym wycofujemy się na zewnątrz i zajmujemy miejsca przy plastikowych stołach ustawionych pod parasolami przed barem. Pierwsze kęsy uświadamiają nam, że mamy do czynienia z prawdziwymi mistrzami w swoim fachu. Mięso jest wyborne, surówki idealnie skomponowane a sos… No cóż, dla smakoszy pikantnego jedzenia jak znalazł – pepsi się jednak przydało. Do tego oryginalne tureckie placki zamiast frytek – miła odmiana. A wszystko to po bardzo przystępnej cenie. Kończymy posiłek w poczuciu błogiej sytości (choć ja chętnie poprosiłbym o dokładkę). Dziękujemy sprzedawcy, który w odpowiedzi przesyła nam promienny uśmiech i wolnym krokiem, pełni nowych sił i żądzy poznania, udajemy się w dalszą wędrówkę po tym niezwykłym mieście, gdzie życie płynie dwa razy szybciej i intensywniej niż u nas, na „prowincji” – w wędrówkę po Warszawie.
Takie miejsca, pełne sympatycznych ludzi i niepowtarzalnego klimatu, miejsca, w których panuje wieczny uśmiech, wspomina się najcieplej. Z tego miejsca chciałbym pozdrowić obu Turasów i życzyć im tłumów klientów i jak największych utargów.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Krol
Wpadacz mniejszościowy
Dołączył: 10 Paź 2006
Posty: 88
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Freiburg auf dem Pełcznica
|
Wysłany: Wto 23:42, 31 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
Spoko artykuł!!
Oddaje atmosferę posiłku u Turasa.
Tylko wiedz, że tueckie placki (stosowane też w Grecji) to pity.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Yuvenall
Bytek znikomy
Dołączył: 22 Paź 2006
Posty: 12
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Sob 18:29, 04 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
Całość przeczytałam z uśmiechem zadowolenia - sprawnie skomponowany prosty tekst z odrobiną humoru. I nutką zazdrości - diablo ostro? czemu nikt mnie tam nie zabrał! ;> Mimo drobnych usterek (wynikające z pewnością z nieuwagi zmiany rodzajów, błędne końcówki i inne szczegóły)lektura okazała się wcale przyjemna.
Do ostatniego akapitu.
Z miejsca dostałam zawału
Dzięki ci Panie za korektę :>!
Żmij
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
gilbert
Skromny autor
Dołączył: 22 Lip 2006
Posty: 252
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Z domu
|
Wysłany: Sob 22:47, 04 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
Yuvenall napisał: | Dzięki ci Panie za korektę :>! |
Nie Bogu, tylko mnie tym razem mam nadzieję korekta dotrze do gazety (przepraszam, nie mogłem sie powstrzymać przed tą szczyptą złośliwości)
PS. Eeee, no komu jak komu... ale Tobie? Takie boldy na quocie Rozumiem, że sprawdzałaś mój nos korektorski Fajnie, że sie udzialisz literacko. Nie ukrywam, że czekałem na Ciebie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Yuvenall
Bytek znikomy
Dołączył: 22 Paź 2006
Posty: 12
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Sob 23:43, 04 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
Oż... wybacz:P znów wpadam w tryb "szybciej piszesz niż myślisz". Zważając na moje ogólne problemy z wykonywaniem tej drugiej funkcji to nic dziwnego Nigdy nie mówiłam, że praca edytora jest dla mnie odpowiednia - rażą mnie głównie powtórzenia, których serdecznie nie znoszę (hm... Ola chyba coś może o tym powiedzieć, nieprawdaż? ;>).
Po cichu uznajmy to za zamierzony sprawdzian dla Twoich zdolności:P
A'propos mojego "udzielania się literackiego"... hm... osiągnięcie tego bynajmniej nie jest skplikowane. Działam zgodnie z zasadą bicza i marchewki - przy czym rysunki lepiej wychodzą pod biczem, a teksty przy skubaniu marchewki
Oto najlepszy - banalny w swojej prostocie - sposób na Żmijka!
W łapki Yuv musi dostać się:
duuużo dziwnej muzyki - zwykle psychodeliczne opowiadania zakrawające niekiedy o bluźnierstwa:),
teksty ADFB - zazwyczaj są to wytwory przeróżnej maści:P, nie mają żadnego związku z pierwowzorem ;D,
teksty Linka - w takim wypadku fabuła zwykle jest pretekstem do przeróżnych parafilozoficznych dywagacji,
żyyycie - zgodnie z zasadą "Żmija jest w stanie zainspirować smród czyichś skarpet!", cała reszta . Więc sugestie futrzastego RedNacz są niezwykle mile widziane.
W skrócie - dajcie mi coś do czytania i kopnijcie w wiadomy punkt, a coś zostanie wyprodukowane .
Żmij
PS. Paweł... ty aż tak nie oczekuj, bo jeszcze się zawiedziesz, uwierz mi.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
gilbert
Skromny autor
Dołączył: 22 Lip 2006
Posty: 252
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Z domu
|
Wysłany: Nie 4:02, 05 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
Yuvenall napisał: | PS. Paweł... ty aż tak nie oczekuj, bo jeszcze się zawiedziesz, uwierz mi. |
W sumie i tak na Ciebie będzie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Krol
Wpadacz mniejszościowy
Dołączył: 10 Paź 2006
Posty: 88
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Freiburg auf dem Pełcznica
|
Wysłany: Pon 23:09, 06 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
Przeciwnie z twoich słów czuć zapał, a nie smród skarpetek Yuvenall.
Pomagaj Gilbertowi, bo on też nie daje pewnie rady:
*olimpiada z polaka
*dni francuskie
*stronka
Naprawdę cię Paweł podziwiam. God bless you. Dobrze że są tacy ludzie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
gilbert
Skromny autor
Dołączył: 22 Lip 2006
Posty: 252
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Z domu
|
Wysłany: Pon 23:15, 06 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
Krol napisał: | *olimpiada z polaka
*dni francuskie
*stronka |
Pondto:
*udział w finale Megakonkursu
*prowadzenie własnej stronki
*pisanie do Wieży Snów (w aktualnej akurat nie)
*okazyjnie do wiadomosci24
*Prowadzę strone komercyjną ([link widoczny dla zalogowanych] - zapraszam )
*strona mojego byłego gim (ponownie - w przygotowaniu)
*grafika na stronę 2lo (w przygotowaniu)
no i
*OBOK
Ale CV!
Nie Karolu, ja nie muszę spać
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Yuvenall
Bytek znikomy
Dołączył: 22 Paź 2006
Posty: 12
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 19:47, 07 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
Na co komu sen:P
Hm... ostanio:
* Dni Francuskie - oprawa graficzna:P
* OBOK
* grafiki do Pawłowego Va banku (tak, jest już ze 20 szkiców tylko trochę je podrasuję i dostaniesz:P normalnie sytuacje stresowe powodują przyrost kreatywności )
*moja gromadka (o nie! wali się, pali, mojej powieści NIE zostawię ani na dzień)
*olimpiada z historii sztuki,
*teksty do kilku fan zinów i dla kilku osób które mnie gnębią
*prowadzenie (no dobra, jestem przybocznym... ale na jedno wychodzi:P) drużyny słowianskiej
*teksty do muzyki przyjaciela. Nie sądziłam że tak trudno pisze się piosenki:P
*grafiki dla kilku osóbek... kilku... nastu? dziestu? waaa! dajcie żyć!
*te konkursy plastyczne które wiszą nade mną od jakiegoś czasu:P
*na pewno coś się znajdzie do zrobienia:P przecie jakaś ekipa plastyczna jest szukana w szkole:P
Pomijam sytuację w domu...
Uwierzcie Sen jest jak najbardziej zbędny - znam to z autobsji:P
I, Karolu, masz cos do moich prześlicznych tęczowych skarpetek z palcami? Nie śmierdzą dziś miałam okzaję doginać w nich po szkole jakieś 2 godziny (tak, boso:P) więc była okazja sprawdzić własnoręcznie:P (czy raczej własnonośnie:P)
A teksty będą... Tylko niech się skończy ten kocioł.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Yuvenall
Bytek znikomy
Dołączył: 22 Paź 2006
Posty: 12
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 19:54, 07 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
Qrde...!
Dni Francuskie są złe.
Własnie charatnęłam się piłką podczas krojenia listewek...
ja to normalnie mam farta...
Ten świat mnie po prostu nienawidzi:(
A wy?
Przygarnie ktoś Żmijka:P?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|